Zeta zeta zeta gaz – nucę sobie pod prysznicem. To jedna z rytmicznych melodii, które można usłyszeć na każdym kroku w Playa del Carmen. A jest ich wiele! Powoli już je rozróżniam. Każda melodia znaczy coś innego. Albo przejeżdża właśnie dostawa gazu, albo wody, albo właśnie przywieźli lody… Meksykanie mają swój specyficzny system komunikowania się. A wiecie, dlaczego?
Dlaczego Meksykanie nie używają dzwonka
Jest na to bardzo banalny powód. Otóż w większości domów brak jest dzwonka u drzwi wejściowych. Zapytacie, a czy nie można zapukać? Pukanie na nic się nie zda, bo nie ma w co pukać! Przed domami znajduje się zwykle wysoki mur i okratowane wejście.
Przykładowy filmik z melodią Zeta, zeta, zeta gaz
Prawda, że wpada w ucho?
Inną pospolitą metodą jest trąbienie. A propos trąbienia zastanawiam się, że jak wynaleźli klakson, dlaczego jeszcze nie odkryli dzwonka. Ostatnio mój błogi sen zakłócił zdesperowany dostawca pizzy, który trąbił koło naszego domu jakieś dobre 15 minut, a było już dobrze po 23:00. Widocznie zamawiający przestał być głodny, albo pizza przyjechała za wcześnie.
Jeśli jesteśmy z kimś umówieni, to musimy stać w oknie i czatować, kiedy nasze odwiedziny pojawią się w zasięgu oka. Mojemu nauczycielowi hiszpańskiego pewnego razu pomyliły się godziny i przyszedł o godzinę za wcześnie. Pokręcił się jakieś 20 minut pod domem i odszedł z kwitkiem. Nie wiem, dlaczego nie wpadł na to, żeby do mnie zadzwonić.
Głuchy sygnał, to też jedna z metod powiadamiania, że jest się pod domen. Można też wysłać smsa. Puściła nam uszczelka w kranie, więc wezwaliśmy hydraulika. Powiedział, że będzie między godzinami 16:00-17:00, więc zapowiadało się dłuższe stanie w oknie. Ku mojemu zdziwieniu przysłał nam smsa: „Będę za 10 minut”!
Inną metodą jest po prostu nawoływanie. Taką metodę stosowałam sama przed erą domofonów jak byłam nastolatką i nie chciało mi się wdrapywać, do mieszkającej na czwartym piętrze koleżanki. Dzięki tej metodzie znam już imiona wszystkich sąsiadów dookoła mojego domu!
Potrzeba matką wynalazków, ale dlaczego w Playa del Carmen zamiast założyć dzwonek, stosuje się tak dziwne metody?
Spodobał ci się mój wpis? Pragniesz odbyć podobną podróż i masz jakieś pytania? Skomentuj poniżej, podziel się nim z innymi, albo napisz do mnie maila.
Podróżniczka i autorka e-booków, miłośniczka Karkonoszy, kultury meksykańskiej oraz natury. Uwielbia samodzielnie planować podróże. W jej repertuarze znajduje się 15-miesięczna wyprawa po Ameryce Północnej i Południowej, podróż dookoła Skandynawii oraz liczne road tripy kamperem po Szwecji, Norwegii, Australii i Kanadzie.